sobota, 23 listopada, 2024

Spektakl wojenny

ANDRZEJ MONIUSZKO

Już od 28 lat na terenie wiktoriańskiej wioski w Rockford, w stanie Illinois we wrześniu odbywa się największy w tej części USA wojenny spektakl poświęcony czasom II wojny światowej. W tegorocznym, dwudniowym realistycznym pokazie w weekend 23-24 września uczestniczyło ponad 800 rekonstruktorów-pasjonatów, reprezentujących żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych, Polski, Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji, Ukrainy, Niemiec, Włoch, Australii, Filipin i Japonii. Wszyscy w pełnym umundurowaniu, wykazując szczególną dbałość o jego detale, aby być wiernym prawdzie historycznej. Wykorzystali oni ponad 50 jednostek autentycznego sprzętu z okresu II wojny światowej, w tym m.in. czołgi, broń artyleryjską i strzelniczą, wozy pancerne, samochody wojskowe i środki łączności. 

W historycznych budynkach muzeum Rockford Midway Village zadbano o prawdziwą atmosferę europejskiego miasteczka z okresu II ej wojny światowej. Po uliczkach spacerowali jego mieszkańcy ubrani zgodnie z modą lat czterdziestych. Z kantyny wojskowej dobiegały odgłosy muzyki i echa coraz głośniejszych męskich rozmów, które z czasem przerodziły się w hałaśliwą kłótnię, a potem w bójkę uliczną, którą przerwała dopiero interwencja wojskowej żandarmerii. W niedaleko położonym punkcie krawieckim żołnierze mogli naprawić uszkodzone w czasie bójki umundurowanie lub też dopasować je do sylwetki i zapewnić komfort noszenia.

Organizatorzy zaprezentowali zwiedzającym polową radiostację, przewoźną i dymiącą kuchnię polową oraz stanowisko ciężkiego karabinu maszynowego. W polowym punkcie medycznym sanitariuszki i sanitariusze zajęci byli opatrywaniem rannych. Na zaimprowizowanej estradzie Nicole Kramas zaprezentowała muzykę lat czterdziestych; artyści muzycy przedstawili widowni utwory Andrews Sisters. 

Poza historycznym miasteczkiem widzowie mogli obejrzeć liczne, starannie zrekonstruowane obozowiska wojskowe, w których żołnierze-amatorzy starannie odtwarzali swoje role. Na terenach leśnych odbywały się pokazy inscenizowanych potyczek, w których brały udział m.in. oddziały armii amerykańskiej, polskiej, japońskiej, sowieckiej i niemieckiej. Na głównym polu walki publiczność mogła obejrzeć wspaniałe sceny batalistyczne z wykorzystaniem ciężkiego i najcięższego sprzętu wojskowego i efektów pirotechnicznych; okazją do tego była realistyczna rekonstrukcja bitwy pomiędzy oddziałami niemieckimi a połączonymi siłami aliantów. 

Miłośnicy historii, a zapewne i nie tylko oni, mogli wysłuchać szeregu wykładów i prezentacji multimedialnych, których tematem były m.in. ofiary Holocaustu, atak na Pearl Harbor, udział Ukrainy w II wojnie światowej, wkład ludności cywilnej w zwycięstwo wojsk sprzymierzonych i słynne wystąpienie generała Pattona. Jak co roku na terenie imprezy swoje stoiska mieli również sprzedawcy militariów z całego Środkowego Zachodu.

Na pokazach w Rockford tradycyjnie już obecni byli rekonstruktorzy przedstawiający polskie formacje wojskowe z okresu II wojny światowej. Wszyscy w pełnym umundurowaniu, zachowując wszystkie elementy żołnierskiego wyposażenia pochodzącego z oryginalnych zbiorów lub też będącego jego wierną repliką. 

Grupa rekonstruktorów z Pierwszej Dywizji im. Tadeusza Kościuszki, tzw. kościuszkowców, zaprezentowała zwiedzającym wyposażenie mundurowe i sprzętowe, jakim dysponował rozpoznawczy Pluton Kolarzy z 20. Pułku Piechoty z Krakowa. Oryginalne rowery z 1939 roku wzbudzały duże zainteresowanie wśród zwiedzających. Dowódca grupy Wojtek Dudek i jej założyciel Rafał Drwięga z zapałem opowiadali o działalności Koła, jego przeszłości i o planach kolejnych rekonstrukcji. Zapytani o źródło fascynacji historią i militarystyką młodzi „kościuszkowcy” zgodnie odpowiadają, iż sięga ona korzeniami do lat dziecięcych i młodzieńczych. Chociaż na jej powstanie miały wpływ popularne seriale telewizyjne – Czterej pancerni i pies, Stawka większa niż życie to głównym powodem, dla którego prezentują się w polskim umundurowaniu, jest umiłowanie tego, co polskie, a tego nauczyli się w domu rodzinnym. „Bo umundurowanie to tylko dodatek do tego, co czuje się w sercu”. Może dlatego nie zdziwił mnie fakt, iż w tej grupie spotkałem 15-letniego Eddiego Halupkę, którego zauroczyło polskie umundurowanie wojskowe i który po okresie próbnym zamierza oficjalnie dołączyć do grupy Pierwszej Dywizji im. Tadeusza Kościuszki. Jego fascynacja polskimi militariami nie byłaby możliwa bez tradycji patriotycznych ukształtowanych w domu rodzinnym. 

W innej części obozowiska stacjonował kolejny oddział polonijnych rekonstruktorów, reprezentujący 10. Pułk Dragonów Pierwszej Dywizji generała Maczka. Ze szlakiem bojowym ugrupowania zwiedzających zapoznawali Marek Rowicki i Piotr Krawerenda. Członkowie grupy propagują historię uczestnictwa polskich pancerniaków na froncie zachodnim. Trzeba pamiętać, iż osiągnięcia Pierwszej Dywizji w działaniach wojennych były często niedoceniane, a nawet i pomijane przez aliantów. 

Na stanowisku oznaczonym numerem 131 zwiedzający mogli dowiedzieć się o często zapominanej, ale jakże ciekawej historii 5. Kresowej Dywizji Piechoty. Jej historię ze swadą opowiadał rekonstruktor Andrzej Stano. Piąta Kresowa została sformowana w marcu 1943 roku, a w jej skład weszli m.in. zesłańcy syberyjscy i więźniowie/jeńcy obozów stalinowskich; jej żołnierze brali udział m.in. w bitwach pod Sangro, Volturno i Monte Cassino.

Uczestnicy polskich grup rekonstrukcyjnych zgodnie podkreślają, iż spotkania ze zwiedzającymi są okazją, aby przedstawiać lub przypomnieć cząstkę przeszłości naszego kraju. Wykorzystują oni tego typu pokazy, by zaznajomić zainteresowanych z historią; historią żywą, bo widzowie mogą dotknąć eksponatów, poznać ich dzieje i przeznaczenie. Warto zauważyć, iż wśród słuchaczy zainteresowanych polskim orężem znajdowali się przedstawiciele wielu innych nacji; dla sporej części z nich był to pierwszy kontakt i spotkanie z historią kraju znad Wisły. 

Dodajmy, iż działania edukacyjne grup nie ograniczają się tylko do pokazów rekonstrukcyjnych. Historię można poznawać na wiele sposobów; rekonstruktorzy biorą udział w prelekcjach historycznych i odwiedzają polonijne szkoły, zaznajamiając uczniów z wydarzeniami II wojny światowej.

Dni II Wojny Światowej w Rockford to niesamowite wydarzenie, które rokrocznie przyciąga tłumy gości z różnych zakątków kraju. Autentyczność i precyzyjna dbałość o detale inscenizacji wojennych przywraca prawdziwą atmosferę tamtych dni; uczy szacunku dla tych, którzy ją tworzyli i historii, o której nie można zapomnieć.

Andrzej Moniuszko

Zdjęcia:

Pluton Kolarzy z 20 pułku piechoty z Krakowa

15 letni rekrut I Dywizji Piechoty 

Żywa lekcja historii

W punkcie sanitarnym

Naprawa mundurów i drobne poprawki

Nasi koledzy w pracy

Niemiecka tyraliera w natarciu

Lekki czołg amerykański „Stuart” w kontrataku 

Do niewoli 

Najnowsze