Żyjemy w czasach, kiedy pseudonaukowcy, politycy, maniacy spod znaku ochrony klimatu usiłują nam wmówić szkodliwość rzeczy do tej pory uznawanych za całkiem normalne. Mamy więc trujące kuchenki gazowe, środki transportu, które drastycznie zmieniają klimat, nawet zwierzęta domowe mogą ich zdaniem tak zatruć środowisko, że się nie pozbieramy.
Od jakiegoś czasu Włosi spierają się z kolei o to, jak często i jak głośno powinny bić dzwony w kościołach, by nie zaszkodzić wiernym. Wydaje się w tej sprawie dekrety, grozi grzywnami za przestępstwo „zanieczyszczania hałasem”.
Ostatnio jeden z biskupów wydał dekret, nakazując, by dzwony biły normalnie przez 90 sekund, maksymalnie dwie minuty, aby zasygnalizować o nadchodzących uroczystościach.
Głośność powinna być na tyle niska, aby nie była źródłem zakłóceń. Duchowny wskazał, że nie należy ich uruchamiać o pełnych godzinach, a jedynie sygnalizować tradycyjne poranne, południowe i wieczorne modlitwy.
Do porównywalnych rozwiązań dochodziło we Włoszech już wcześniej. Podobny dekret wydał w 1958 roku ówczesny arcybiskup Mediolanu Giovanni Battista Montini, przyszły papież Paweł VI, w którym wezwał do umiarkowania w biciu w dzwony, aby nikomu nie przysporzyć niepotrzebnej irytacji.
Kilkanaście lat później w Mediolanie wydano zarządzenie w odpowiedzi na narastające skargi, że dzwony kościelne nie powinny bić w nocy.
W 2002 roku episkopat Włoch wydał okólnik, w którym bronił tradycji bicia w dzwony jako wyrazu zarówno wartości kulturowych, jak i wolności religijnej. Zalecono tam jedynie rozsądne ograniczenia, krótki czas dzwonienia i umiarkowaną intensywność głośności.
Jednak nie zakończyło to bitwy o dzwony. Księża nie stosujący się do ograniczeń karani są grzywnami za zanieczyszczanie hałasem. Włoskie sądy cywilne uważają, że kwestia bicia w dzwony powinna podlegać regulacjom.
Nowszym kościołom łatwiej jest redukować poziom hałasu, bowiem często używają nagrań z głośników. Gorzej mają stare, zabytkowe kościoły, które opierają się na prawdziwych, wielowiekowych dzwonach, bijących w jednym tonie.
Jacek Hilgier
pointpub@sbcglobal.net