Globalne ocieplenie jest mało znaczącym dodatkiem do tego, jak działalność człowieka od lat zmienia oblicze naszej planety. W 2020 roku masa technosfery – czyli wszystkiego tego, co zbudował człowiek – przekroczyła masę biosfery, tego, co stworzyła natura. Działania człowieka w ciągu ostatnich siedmiu dekad w dużym stopniu przyczyniły się do zmian geologicznych na Ziemi. W skali globalnej połączone efekty działań ludzi są już często większe niż siły samej natury.
Jeszcze na początku XX wieku technomasa była równa ledwie 3 proc. globalnej biomasy. W naszym pędzie ku sufitowi rozwoju naukowcy oszacowali, że ziemskiego biokapitału zostało jeszcze na ledwie tysiąc lat, a to i tak optymistyczne wyliczenie.
Człowiek w obecnej epoce przyczynia się do trwałych zmian zachodzących w skorupie ziemskiej. Szacuje się, że całkowita ilość ziemi przemieszczanej rocznie tylko w rolnictwie dziesięciokrotnie przewyższa osady wypłukiwane i niesione prądem przez wszystkie rzeki świata. W sztucznych zbiornikach zgromadziliśmy już sześć razy więcej wody niż spływa ich w rzekach. Emitujemy do powietrza wielokrotnie więcej ołowiu, kadmu, miedzi, arsenu, siarki i azotu niż czyniła to przed nami natura w naturalnych cyklach obiegu tych pierwiastków.
Przyrost naszej konsumpcji bogactw Ziemi jest zastraszający: od 1950 roku zużywamy 5 razy więcej paliw kopalnych, zwiększyliśmy czterokrotnie połowy w morzach, od 1960 r. zużywamy dwukrotnie więcej wody słodkiej, w ciągu ostatnich 25 lat zużywamy o 40 proc. więcej drewna.
A poszukiwania i zapotrzebowanie nadal rośną. Firmy wydobywcze chcą sięgnąć po surowce znajdujące się na dnie oceanu. Nie chodzi tylko o znajdujące się głęboko złoża ropy i gazu, bardziej o znajdujące się tam złoża metali, głównie tych szlachetnych.
Uczeni zajmujący się oceanem studzą jednak te zapały, słusznie twierdząc, że eksploatując dno morskie, zniszczymy ekosystemy, których nawet nie znamy. Wartość metali zalegających na dnie oceanów szacowana jest na setki miliardów dolarów. Wartości życia nikt jeszcze nie oszacował. Poza tym, że jest ono ponoć bezcenne.
Jacek Hilgier
pointpub@sbcglobal.net