piątek, 22 listopada, 2024

Walka z koronawirusem

Każdy inny temat jest bez znaczenia w porównaniu do grozy epidemii, jaka zawisła nad światem. Walka z wirusem nie schodzi z czołówek prasy, portali i pozostałych mediów. Doszliśmy już do etapu, kiedy wiadomości tych jest już za dużo i pogłębiają one jedynie poczucie strachu i niepewności. A do tego dopuścić nie można.

Zamiast ciągłej statystyki zarażeń i liczby ofiar, nieuchronnych przy każdej epidemii, potrzebne są wiadomości na temat jak chronić się przed zarażeniem, prac nad skuteczną szczepionką, kroków zapobiegawczych na przyszłość. Bo w momencie, gdy w końcu uporamy się z epidemią, życie nasze, zwyczaje, przyzwyczajenia, praca – zmienią się diametralnie.

Pierwsze oznaki są już jak najbardziej widoczne. Miliony ludzi poddanych jest kwarantannie, obowiązują zakazy przemieszczania się, większość zakładów pracy i usługowych jest zamknięta. W każdej chwili może dojść do kolejnych obostrzeń obowiązujących przepisów.

Pojawił się też jeszcze jeden aspekt epidemii rzutujący na naszą przyszłość. Epidemia koronawirusa to dla rządów doskonała okazja do testowania i tworzenia nowych narzędzi kontroli. Kamery, geolokalizacja telefonów komórkowych czy dane z kart kredytowych służą już zapobieganiu szerzenia się choroby. A kolejne kraje wprowadzają nowe środki kontroli.

Moskwa zamierza wykorzystywać do nowych celów wprowadzany na masową skalę system rozpoznawania twarzy z kamer. Wcześniej stosowany głównie w poszukiwaniu przestępców i innych często kontrowersyjnych celów, dziś stał się narzędziem do walki z koronawirusem, a konkretnie do pilnowania osób poddanych kwarantannie.

W jednym tylko tygodniu Rosjanie dzięki tej technologii przyłapali 200 osób na złamaniu kwarantanny. W sytuacji, gdy w całej Moskwie znajduje się 170 tysięcy kamer, liczba ta i tak wydaje się zaniżona. System nadzoru służy również analizowaniu kontaktów społecznych osób podejrzanych o zakażenie koronawirusem. W mediach pojawiły się informacje o przypadku pewnej Chinki, która przyleciała w lutym do Rosji z Pekinu. Organy bezpieczeństwa namierzyły nie tylko kobietę, lecz również jej taksówkarza i kolegę, z którym widziała się wbrew nakazowi kwarantanny. Istnieje uzasadniona obawa, że taki system inwigilacji będzie obowiązywać również po ustaniu epidemii.

Totalnej kontroli służy również geolokalizacja. Władza otrzyma dane o tym, gdzie znajduje się konkretny posiadacz telefonu komórkowego. Kto znajdzie się w pobliżu osoby zakażonej, zostanie o tym poinformowany przez władze poprzez SMS-a. Stosowną informację otrzymają także lokalne służby, po to, by wprowadzić kwarantannę.

Najnowsze