Z dnia na dzień społeczeństwa poddawane są coraz większej kontroli ze strony rządów i organizacji, które uzurpują sobie prawo do dyktowania tego co wolno, a co jest godne potępienia. Ideologie, poglądy i zachowania, które dawniej były domeną mniejszości, dzisiaj otaczają nas ze wszystkich stron. Szczególnie dotyczy to kultury, edukacji, sportu i rozrywki.
Parki rozrywki Disneya coraz bardziej rozkręcają się w promowaniu „różnorodności” i innych „postępowych” elementów edukowania zwiedzających. Przy okazji zabawy i rozrywki gościom narzuca się ideologię. Dzieje się tak na całym świecie. Disney odnowił niedawno swój park w Hongkongu i stał się on teraz dodatkowo miejscem tęczowej dumy różnorodności. Kiedy w ramach luzowania obostrzeń podwoje otworzył park we Francji, zaczęło się też od mocnego uderzenia ideologii LGBT, która zalewa nas ze wszystkich stron. Były tęczowe atrakcje, scenki rodzajowe pełne elementów i propagandy LGBT. – Pewnego dnia mój książę nadejdzie – mówiła ze sceny nie Królewna Śnieżka, ale mężczyzna, zapewne Śnieżek.
Dawniej twórczość Disneya można było umieścić w teologicznych ramach, uważając go za kogoś, kto umiał przełożyć chrześcijańskie ideały na kulturę masową. Dzisiaj Disney na kulturę masową przekłada ideologię gender. W ten sposób dąży on do budowy „nowego świata”. W ten typ działalności wpisuje się kolejny pomysł „promocji różnorodności”. Parki Disneya ogłosiły, że wprowadzają kostiumy nieidentyfikujące płci bohaterów.
Disneylandy na całym świecie zaktualizują swoje zasady. Szefostwo twierdzi, że chce zwrócić uwagę na inne tradycje, zwłaszcza jeśli chodzi o „zasady, które regulują sposób, w jaki nasi członkowie prezentują się w pracy”, czyli inaczej mówiąc jak są ubrani i jak wyglądają. Mają się teraz czuć swobodnie i służyć temu mają „płynne” stroje, czyli przebieranki w stroje przeciwnych płci, uzupełnione makijażem, perukami, biżuterią dla wszystkich. Pracownicy w zamierzeniu mają dostać szansę „lepszego wyrażenia swojej kultury i indywidualności w pracy”. Gdy Walt Disney w 1952 roku otwierał pierwszy park rozrywki, ustalił cztery zasady dla swoich pracowników: „bezpieczeństwo, uprzejmość, spektakl, wydajność”. Teraz, gdy do tego wszystkiego mają dojść jeszcze: „skoncentrowanie na różnorodności” i tak zwana „inkluzywność” – twórca Myszki Miki i Kaczora Donalda przewraca się chyba w grobie.
Jacek Hilgier
pointpub@sbcglobal.net