ROBERT STRYBEL
Po upadku reżimu PZPR do pierwszego demokratycznie wybranego Sejmu i Senatu (1991) weszło aż 29 partii. Były wśród nich także efemerydy, jak satyryczne ugrupowanie Polska Partia Przyjaciół Piwa. Bliżej naszych czasów powstał i zniknął kabaretowy, antyklerykalny ruch lubelskiego barona gorzelnictwa, Janusza Palikota. Poważniejsza socjal-liberalna Nowoczesność z kolei musiała się połączyć z Platformą, aby przetrwać. Ekscentryczny libertarianin Janusz Korwin-Mikke pod różnymi szyldami wszedł zarówno do pierwszego Sejmu minionego 30-lecia, jak i do obecnego.
Jako kolejną sezonową sensację polityczną określają Szymona Hołownię niektórzy zwolennicy rządzącej Zjednoczonej Prawicy (PiS + dwie małe partyjki). Choć stosunkowo niedawno wszedł do wielkiej polityki, niektórzy już mu wróżą świetlaną przyszłość. Na scenie politycznej pojawił się podczas ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej, a w pierwszej rundzie zajął trzecie miejsce po zwycięskim Andrzeju Dudzie i jego głównym rywalu, Rafale Trzaskowskim. Wkrótce po wyborach założył swój „centrowy”, jak twierdzi, ruch Polska 2050.
Liczący 44 lata Hołownia pochodzi z Białegostoku. Już jako chłopiec na stole kuchennym odprawiał msze na niby. Studiował psychologię i wstąpił do nowicjatu ojców dominikanów, ale po pewnym czasie doszedł do wniosku, że to nie jego powołanie. Jako publicysta pisywał zarówno do lewicującej Gazety Wyborczej, jak i liberalnego tygodnika Newsweek oraz do pism katolickich jak Tygodnik Powszechny i Znak. Napisał szereg książek, m.in. o tematyce religijnej, jak np. Kościół dla średnio zaawansowanych czy Holyfood, czyli 10 przepisów na smaczne i zdrowe życie duchowe.
Hołownia nie chce być kojarzony z żadnym z istniejących ugrupowań politycznych i uważa, że KO za bardzo skręciła w lewo. Jednocześnie do swego ugrupowania chętnie przyjmuje każdego, nawet radykalne feministki. Jako typowy polityk, który wszystko potrafi zgrabnie uzasadnić na własną korzyść, twierdzi: „Można znaleźć obszary porozumienia i wspólne cele ze zwolennikami różnych poglądów”. Choć popiera sztandarowy program Prawa i Sprawiedliwości Rodzina 500+ (comiesięczna zapomoga w wysokości 500 złotych, czyli ok. $130 dla każdego dziecka do lat 18), znacznie częściej krytykuje PiS niż opozycję.
W lutym br. zaczęły krążyć pogłoski, jakoby Hołownia osiągnął ciche porozumienie z KO. Z punktu widzenia strategicznego to miałoby sens. Jedyne zwycięstwo wyborcze opozycji od 2015 r. to zdobycie Senatu w ubiegłorocznych wyborach dzięki wspólnej koalicji opozycyjnej. Gdyby zatem partia Hołowni przystąpiła do najbliższych wyborów parlamentarnych w 2023 r. w koalicji z KO, prawdopodobnie byłaby w stanie zakończyć ośmioletnie rządy PiS i stworzyć własny obóz rządzący.
Hołownia jednak temu zaprzecza. „Nie planuję takich ruchów – powiedział w jednym z wywiadów lider Polski 2050. –Formowanie takich bardzo szerokich bloków jeszcze głębiej nas wpędzi w polaryzacje i wielu wyborców zostawi za burtą, bo powiedzą sobie: dlaczego mamy głosować na listę, na której jest PSL i PO”.
W kwestii przerywania ciąży Hołownia, który jesz praktykującym katolikiem, nie zgadza się z KO proponującą wprowadzenie aborcję na żądanie do 12. tygodnia ciąży. „Aborcja nigdy nie jest dla mnie OK” – zareagował niedoszły zakonnik, który jest zwolennikiem zachowania przyjętego w 1993 r. kompromisu aborcyjnego. Zezwala on na aborcję, gdy zagrożone jest zdrowie lub życie ciężarnej oraz w przypadku ciąż powstałych z gwałtu, kazirodztwa czy pedofilii. „Aborcja to zawsze dramat, ale nie będzie zakazana, bo nie zgadza się co do tego większość społeczeństwa” – uważa Hołownia.
Niegdyś przeciwnik LGBT, który powiedział: „Jestem dumny, że tak mało ludzi chodzi w paradach równości”, dziś nadal jest przeciwnikiem homo-małżeństw, ale dodaje: „Gdyby jakiś Sejm zdecydował się ją uchwalić, podpisałbym ustawę o związkach partnerskich”. Kierując szpilę w kierunku Andrzeja Dudy, dorzucił: „Byłbym prezydentem, który nie musi pytać prezesa o zdanie, zanim podpisze ustawę”.
Jako wegetarianin Hołownia jest bardziej na fali w swoim pokoleniu, gdzie jeszcze bardziej restrykcyjny weganizm jest dziś modny. Jest też zwolennikiem tzw. Zielonego Ładu, czyli ochrony środowiska, którą popierają zwłaszcza młodsze pokolenia. Ponadto Polska 2050 jako trzecia siła i alternatywa wobec wojny polsko-polskiej może odpowiadać wyborcom, którzy szczerze dość mają niekończącego się klinczu PiS–anty-PiS. Rosnącą popularność formacji Hołowni odzwierciedlają wyniki kwietniowego sondażu preferencji politycznych: PiS, czyli Zjednoczoną Prawicę poparło 30 proc. indagowanych, Polskę 2050 – 22 proc., a KO – 20 proc.
Z tej przyczyny oraz z powodu różnych tarć frakcyjnych w KO wre i kipi. PL 2050 wyraźnie zdetronizowała KO jako lidera opozycji, a kolejni jej politycy przechodzą do Hołowni. Szeregi KO liczą obecnie 33 tys. członków, a opuściły ją 654 osób. Zjednoczona Prawica ma ok. 40 tys.
Czy Polska 2050 wygra wybory parlamentarne w 2023, a lider ugrupowania zamieszka w Pałacu Prezydenckim w rok później, dopiero się okaże. Ale wpływowy dziennik niemiecki Die Welt już okrzyknął Hołownię „nową nadzieją Polski”. Zgodnie z antypisowską linią większości zachodnich mediów, korespondent pisma Philipp Fritz uważa Hołownię za antidotum na niekonstytucyjną jego zdaniem reformę sądownictwa przeprowadzoną przez obecny rząd, rzekome podważanie przez prawicę praworządności i zatargi z Unią. „Szymon Hołownia niestrudzenie podkreśla, że współpraca z Niemcami i Francją jest dla niego kluczowa i chciałby wprowadzić Polskę do centrum UE”– ocenia.