środa, 11 grudnia, 2024

Trumna Bandery

Krzysztof Brzechczyn

Jak powiedział kiedyś Jerzy Giedroyć, Polską rządzą dwie trumny: trumna Józefa Piłsudskiego i trumna Romana Dmowskiego. Oczywiście redaktor paryskiej Kultury nie rozumiał swojego stwierdzenia dosłownie, lecz metaforycznie. Wiadomo zaś, że każdą metaforę można różnie interpretować. W metaforze tej może nie chodzić jedynie o kult tych dwóch polskich polityków w kręgach PRL-owskiej opozycji, ani o wypowiadane przez nich tezy (np. kto jest większym zagrożeniem dla Polski: Rosja czy Niemcy), lecz o coś bardziej fundamentalnego – styl politycznego myślenia.

Nieco o stylu politycznego myślenia 

Ujmując rzecz najogólniej, styl politycznego myślenia jest sposobem dochodzenia i formułowania twierdzeń stanowiących rdzeń programu politycznego. W swoim pełnym wymiarze obejmuje składnik deskryptywny, czyli opis stanu społecznego w danym okresie historycznym, normatywny – obejmujący wizję pożądanego ładu społecznego, pragmatyczny – wskazujący na metody i środki działania pozwalające osiągnąć zakładane cele, oraz retoryczny – zawierający paletę argumentów mających przekonać do głoszonego programu obojętnych i zmobilizować jego zwolenników. Tak pojęty styl politycznego myślenia może trwać nawet bez bezpośrednich odniesień do swoich protoplastów. 

Bohater Melnyka czy Ukrainy?

Jak zapewniał w trzygodzinnym wywiadzie z Tilo Jungiem przeprowadzonym w programie Jung & Naiv ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk, Stepan Bandera jest dla niego niekwestionowanym bohaterem narodowym. Wywiad umieszczony na YouTube w momencie przygotowywania niniejszego felietonu miał 227 tys. wyświetleń i doczekał się 4,5 tys. komentarzy, w większości krytycznych wobec wywodów ambasadora Ukrainy. Bandera jest bohaterem nie tylko dla Melnyka. W państwie ukraińskim kilkadziesiąt miast (głównie w zachodniej Ukrainie) nadało Banderze tytuł honorowego obywatela, a w dalszych kilkudziesięciu miastach stoją jego pomniki oraz zbudowano kilka muzeów poświęconych jego działalności. W 2022 r. rada obwodu lwowskiego ogłosiła obecny rok rokiem Bandery.

Kim był Bandera?

Stepan Bandera (1909-1959) był jednym z przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, do której wstąpił w 1929 r. Był inicjatorem kilkunastu zamachów terrorystycznych. Po zamachu na ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego został skazany na karę dożywotniego więzienia. Po agresji Niemiec wydostał się na wolność. W 1940 r. dokonał rozłamu wśród OUN. Wyłoniła się wtedy kierowana przez niego frakcja radykalna i umiarkowana pod przywództwem Andrija Melnyka (tzw. melnykowcy). Po agresji Niemiec na ZSRS kierowana przez Banderę OUN (B) proklamowała powstanie państwa ukraińskiego ze stolicą we Lwowie. Przetrwało ono zaledwie 12 dni. Już 5 lipca 1941 r. Bandera został zatrzymany przez Niemców, a 11 lipca został aresztowany samozwańczy rząd ukraiński. Bandera był początkowo osadzony w areszcie domowym w Berlinie, później przebywał w więzieniu, a potem został osadzony w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen. Na Ukrainie OUN (B) tworzyła konspiracyjne oddziały UPA, które w 1943 r. dokonały rzezi na polskiej ludności cywilnej. Szacunkowo oblicza się, że zginęło wtedy około 100 tys. osób: na Wołyniu zamordowanych zostało ok. 60 tys., w Małopolsce Wschodniej – 40 tys., zaś na ziemiach obecnego państwa polskiego – 8 tys. osób. 

Sam Bandera doczekał końca II wojny, a po jej zakończeniu zamieszkał pod przybranym nazwiskiem w Monachium. Został zgładzony przez funkcjonariusza sowieckich służb specjalnych w 1959 r. 

Trumna Bandery 

Można spotkać się z argumentacją, że współcześni Ukraińcy kultywując pamięć o Banderze, nie pochwalają ludobójstwa wołyńskiego, które miało miejsce prawie 80 lat temu, a kult przywódcy OUN/UPA pełni przede wszystkim funkcje integrujące społeczeństwo ukraińskie. Poglądy Bandery w poszczególnych kwestiach pełnią w tym kulcie znikomą lub żadną rolę. Nawet jeżeli jest to prawdą, to trzeba odróżnić szczegółowe twierdzenia i poglądy polityczne, które ulegają dezaktualizacji, od stylu politycznego myślenia, który może trwać pomimo falsyfikacji poszczególnych twierdzeń. 

W związku z tym warto zastanowić się, jakie są wyznaczniki politycznego myślenia tej części ukraińskiej klasy politycznej, która Banderę obrała za swojego bohatera. Tymi wyznacznikami jest maksymalizm, radykalizm i proniemieckość.

Maksymalizm oparty jest na koncepcji integralnego nacjonalizmu Dmytro Doncowa. Według znawców przedmiotu (por. Wiktor Poliszczuk, Ideologia nacjonalizmu ukraińskiego, Kraków 2020) specyficzną cechą ukraińskiego nacjonalizmu jest odwoływanie się do tez darwninizmu społecznego. Zgodnie z tym poglądem najważniejszymi społecznościami w świecie społecznym są narody, pomiędzy którymi toczy się bezwzględna walka o byt. W jej wyniku słabsze narody fizycznie ulegają silniejszym. W rywalizacji tej nie obowiązują żadne zasady ani uniwersalna etyka (np. chrześcijańska), a wszystko to, co służy zwycięstwu narodu jest dozwolone. 

Radykalizm. W okresie międzywojennym poglądy Doncowa upowszechniane były w przystępnej formie napisanego w 1929 r. przez Stepana Łenkawskiego Dekalogu ukraińskiego nacjonalisty. W złagodzonej w latach trzydziestych XX w. formie dekalog ów zawierał następujące przykazania: „1. Zdobędziesz państwo ukraińskie albo zginiesz walcząc o nie; 2. Nie pozwolisz nikomu plamić sławy ani czci Twego Narodu; 3. Pamiętaj o wielkich dniach naszej walki wyzwoleńczej; 4. Bądź dumny z tego, że jesteś spadkobiercą walki o chwałę Trójzęba Włodzimierzowego; 5. Pomścij śmierć Wielkich Rycerzy; 6. O sprawie nie rozmawiaj z kim można, ale z tym, z kim trzeba; 7. Nie zawahasz się dokonać najniebezpieczniejszego czynu, kiedy tego wymaga dobro sprawy; 8. Nienawiścią i bezwzględną walką będziesz przyjmował wroga Twego Narodu; 9. Ani prośby, ani groźby, tortury, ani śmierć nie zmuszą Cię do wyjawienia tajemnic; 10. Będziesz dążył do rozszerzenia siły, sławy, bogactwa i obszaru państwa ukraińskiego” (wcześniejsze wersje znajdują się w Internecie, np. w Wikipedii).

Tak pojęty integralny nacjonalizm wykluczał, a na pewno utrudniał zawieranie wszelkich kompromisów, a drobne różnice w poglądach politycznych mogły doprowadzić do tego, że niedawnych sojuszników traktowano jako wrogów. W okresie międzywojennym wśród ofiar terroru OUN więcej było Ukraińców (35 osób) niż samych Polaków (25 osób). Głównym wrogiem ukraińskich nacjonalistów byli bowiem kompromisowo nastawieni wobec państwa polskiego Ukraińcy (np. Iwan Babij) oraz ci spośród Polaków (np. Tadeusz Hołówko), którzy byli zwolennikami kompromisu ze społecznością ukraińską. Po rozłamie OUN na banderowców i melnykowców, ci pierwsi za pomocą utworzonej służby bezpieczeństwa zwalczali tych drugich. W 1943 r. banderowcy podporządkowali siłą oddziały Tarasa Borowecia (ps. Taras Bulba) i zamordowali wziętą do niewoli jego żonę, która była z pochodzenia Czeszką. 

Proniemieckość. W okresie międzywojennym OUN zakładała, że naród ukraiński okupowany jest przez cztery państwa: Polskę, Związek Sowiecki, Czechosłowację i Rumunię, a naturalnym sojusznikiem były dla niej państwo niemieckie: najpierw Republika Weimarska, a potem III Rzesza. 

O fałszywym myśleniu politycznym jako przyczynie nieskutecznej polityki 

– w taki sposób można byłoby strawestować znane powiedzenie Józefa Szujskiego, wybitnego przedstawiciela krakowskiej szkoły historycznej. Współczesny kult Bandery pełni nie tylko funkcję integracyjną, lecz stoi za nim określony styl politycznego myślenia charakteryzujący – jak dowodzi tego przypadek Melnyka – przynajmniej część ukraińskiej klasy politycznej. Melnyk stwierdził między innymi, że w okresie międzywojennym i II wojny światowej Polska była dla Ukraińców „takim samym wrogiem jak nazistowskie Niemcy i ZSRR” oraz że zbrodnia wołyńska była „obopólną wojną polsko-ukraińską”. Za swoje słowa (również na temat Holokaustu na ziemiach ukraińskich) Melnyk został odwołany z Niemiec, by zostać wiceministrem spraw zagranicznych ukraińskiego rządu. 

Nie ulega wątpliwości, że w geopolitycznym interesie Polski leży wspieranie Ukrainy w jej wojnie z Rosją. Pozostaje jednak pytanie: co dalej? Nie żywiłbym jednak zbyt wielkich nadziei w kwestii ściślejszej (i partnerskiej) współpracy Polski i Ukrainy po zakończeniu konfliktu z Rosją. Choć oś Warszawa-Kijów jest atrakcyjną opcją mogącą zrównoważyć oś Paryż-Berlin, to nie ma gwarancji, że Ukraina nie wybierze znów – jak to było przed lutym 2022 roku – Niemiec jako swojego strategicznego partnera w UE. Po drugie, warunkiem współpracy jest myślenie – do pewnego stopnia wspólnymi – kategoriami politycznymi i wypracowanie zbliżonego oglądu w sprawie najważniejszych wydarzeń z polsko-ukraińskiej przeszłości. Wypowiedzi Melnyka i strachliwa postawa polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wskazują, że do tego jest jeszcze dość daleko.

Krzysztof Brzechczyn 

Najnowsze