MAREK BOBER
To było dobre przemówienie i był Donald Trump, jakiego znamy – pełen wigoru, pewny siebie i w znakomitej formie fizycznej. W sobotę, 25 marca, udał się na wiec wyborczy do Waco w Teksasie. Jak zwykle witały go tysiące zwolenników i co chwilę nagradzały gromkimi brawami.
– Rok 2024 to ostateczna bitwa. To będzie wielka rzecz – mówił. – Jeśli umieścicie mnie ponownie w Białym Domu, ich panowanie się skończy, a Ameryka znów będzie wolnym narodem.
– Nasi przeciwnicy chcą desperacko nas powstrzymać, gdyż wiedzą, że tylko my możemy się im przeciwstawić. Wiedzą o tym dobrze. Nigdy nie było w historii naszego kraju, prawdopodobnie w historii każdego kraju, takiego ruchu. MAGA – Make America Great Again – oznajmił Trump.
Wiec w Teksasie, pierwszy na tak dużą skalę w tym roku, był okazją, by skrytykował „głupich podżegaczy wojennych”, zwolenników otwartych granic, radykalnych, lewicowych demokratów i także republikanów, którym nie po drodze z Trumpem.
– Po zakończeniu tych wyborów będę prezydentem Stanów Zjednoczonych, będziecie usatysfakcjonowani i dumni, a zbiry i przestępcy korumpujący nasz wymiar sprawiedliwości zostaną pokonani, zdyskredytowani i całkowicie pohańbieni. I to się właśnie dzieje – mówił były prezydent. Nie omieszkał wrócić do poprzednich wyborów: – Od siedmiu lat wy i ja walczymy ze skorumpowanymi, zgniłymi i złowrogimi siłami, które próbują zniszczyć Amerykę. To im się nie uda. Ale są coraz bliżej dzięki sfałszowanym wyborom, oni zbliżają się coraz bardziej. Byliśmy tymi, którzy uczestniczyli w tej walce, przeciwstawiając się globalistom, marksistom i komunistom. O to, kim oni są.
Krytyka DeSantisa, powstrzyma wojnę na Ukrainie
Ron DeSantis, gubernator Florydy, wymieniany jest w gronie najpoważniejszych kandydatów Partii Republikańskiej w wyścigu do Białego Domu. Choć decyzja o jego starcie w wyborach jeszcze nie zapadła, nie przeszkodziło to Trumpowi w rozpoczęciu już dawno krytyki popularnego gubernatora a często wręcz ostrych ataków. Tak było też w Waco.
Były prezydent nawiązał do swoich wcześniejszych wypowiedzi, że sukcesy wyborcze DeSantisa i w ogóle kariera polityczna nie byłaby możliwa bez jego poparcia. Przypomniał sytuację z 2018 r., kiedy DeSantis poprosił ówczesnego prezydenta o poparcie, co ostatecznie pozwoliło gubernatorowi Sunshine State „wystrzelić jak rakieta”.
Trump zaatakował republikanina z Florydy również o chęć obniżenia ubezpieczeń społecznych i Medicare, a oba te zagadnienia będą ważne w kampanii wyborczej. DeSantis już wcześniej wyjaśniał sprawę, zauważając, że on oraz w ogóle republikanie „nie będą zadzierać” z programem opieki społecznej.
– Teraz śmiejemy się z niego, ale był jednym z najciekawszych ludzi w polityce – mówił. – Myślę jednak, że dobrze sobie radzimy, prowadzimy… W ostatnich czterech, może pięciu sondażach w tym miesiącu prowadzimy.
Idąc dalej, Trump zdystansował się od potencjalnego konkurenta mówiąc, że dołoży wszelkich starań i zobowiązuje się do zakończenia wojny na Ukrainie, oczywiście jeśli zostanie wybrany na nową kadencję. Przypomniał, że miał dobre – jak nazwał – robocze stosunki z Władimirem Putinem, dodając, że wojna nie była nigdy czymś, o czym obaj dyskutowali.
– Bardzo szybko uda mi się uzyskać ugodę – oświadczył swoim zwolennikom. – Jako prezydent skończę z koszmarem inflacji i odbuduję największą gospodarkę w historii świata do takiej, jaką mieliśmy wcześniej. Padły z jego strony ostrzeżenia, że Stany Zjednoczone „zmierzają do III wojny światowej” i przedstawił siebie jako jedynego kandydata, który może takiemu globalnemu konfliktowi zapobiec. – To będzie wojna jak żadna inna – stwierdził. – Biden nie tylko zabiega o nuklearny holokaust, ale wysadza amerykańską gospodarkę kryzysem bankowym.
Wymyślone zarzuty
Nie mogło zabraknąć odniesień do starań prokuratury okręgowej na Manhattanie w celu postawienia go w stan oskarżenia. Trump potępił dochodzenie i uznał ewentualne zarzuty karne za motywowane politycznie, aby nadszarpnąć jego reputację w kampanii wyborczej. Śledztwo prowadzone przez prokuratora Alvina Bragga określił jako „sfałszowane” przez demokratów. Argumentował, że w ten sposób chce się go wyeliminować ze startu w wyborach prezydenckich. – Wyobraźcie sobie, że prokurator ściga i robi wszystko, co w jego mocy, aby pozbyć się Trumpa, ponieważ wie, że wyniki naszych sondaży szybują w górę. A oni tego bardzo nie lubią – powiedział.
Były prezydent zdecydowanie odrzucił zarzuty i zaprzeczył, by kiedykolwiek zapłacił aktorce filmów dla dorosłych Stormy Daniels za milczenie na temat rzekomego romansu seksualnego. Sprawa ciągnie się od poprzedniej kampanii prezydenckiej, czyli 2016 r. – Prokuratorzy na mnie „nic nie mają – tyle miał do powiedzenia. – Departament Niesprawiedliwości w Waszyngtonie prowadził śledztwo w sprawie czegoś, co nie jest przestępstwem, wykroczniem ani romansem. Nigdy nie lubiłem Horseface – oświadczył były prezydent, odnosząc się w ten sposób do pseudonimu, którego używał wobec Stormy Daniels.
Demokraci i w ogóle przeciwnicy chcieliby zobaczyć Trumpa w kajdankach a najlepiej za kratkami. Gdyby jednak zarzuty postawiono wobec byłego prezydenta, stałoby się to pierwszy raz w historii Stanów Zjednoczonych.
Doniesienia o ewentualnym oskarżeniu pojawiły się na początku marca po tym, jak były adwokat Trumpa, Michael Cohen, zeznawał przed wielką ławą przysięgłych na Manhattanie. Cohen został skazany w 2018 r. po tym, jak się przyznał do zapłacenia za milczenie dwóm kobietom, które oskarżyły Trumpa o rzekome romanse, w tym Stormy Daniels. Cohen miał zapłacić Daniels 130 tys. dol., a później miał otrzymać zwrot kosztów od Trump Organization. Prokuratorzy z Manhattanu rozpoczęli dochodzenie w sprawie tego, czy Trump sfałszował dokumentację biznesową, aby przedstawić zwrot kosztów jako wydatki na cele prawnicze. W Nowym Jorku tego typu postępowanie jest wykroczeniem, jeżeli jednak oszustwo miało na celu ukrycie drugiego, może zostać uznane za przestępstwo.
•
Trump przybył do Teksasu, aby zagospodarować teren, zanim pojawią się tutaj inni kandydaci. Jeszcze w styczniu w kilku sondażach przeprowadzonych w tym stanie na pierwszym miejscu plasował się DeSantis, ale już w marcu był na nim Trump z przewagą ok. 15 proc. nad gubernatorem Florydy.
– Obojętnie jak nienawistni i skorumpowani są komunistyczni zbrodniarze, z którymi walczymy, nigdy nie wolno wam zapominać, że ten naród nie należy do nich. Ten naród należy do was – oznajmił na zakończenie.
Marek Bober