czwartek, 21 listopada, 2024

Polski złoty ma już 100 lat

Katarzyna Murawska 

Pieniążki kto ma,

ten jeździ autobusem.

A kto pieniążków nie ma,

ten biegnie za nim kłusem.

Ta harcerska marszowa piosenka, śpiewana przeze mnie i moją drużynę w latach pięćdziesiątych, uświadamia mi, jak ważną rolę w życiu jednostki i całych społeczeństw pełnią pieniądze. Może szczęścia nie dają, ale bez nich żyć się nie da.

Najstarsze środki płatnicze

Z rozwojem cywilizacji i podziałem ról społecznych następowała wymiana towarów i usług, które wymagały oceny ich wartości. Popularnie uważa się, że pieniądze powstały, by zastąpić handel wymienny. Początkowo używano różnych środków płatniczych, np. roślin czy zwierząt hodowlanych.

Handel wymienny, rodzaj pierwotnego handlu, upraszczano i doskonalono. Przykładem tego może być Mezopotamia (około 3000 p.n.e.), w miastach której magazynowano plony, a za ich zdeponowanie – sprzedaż – dawano glinianą tabliczkę, przy pomocy której można było regulować rachunki w świątyni. Owe tabliczki to pierwotne kwity depozytowe, które z czasem dały początek pieniądzom papierowym.

Z biegiem czasu miejsce produktów konsumpcyjnych zajęły metale – najpierw nieszlachetne (brąz, miedź, żelazo), potem szlachetne (srebro, złoto). Metale gwarantowały trwałość użytkową a ich wielkość, znacznie mniejsza od towarów, bardzo ułatwiały transport. W handlu między miastami-państwami w czasach Mezopotamii jako środka płatniczego używano złota i srebra.

Powstanie monet

Z biegiem czasu metale zaczęły być uciążliwe. Wymiary metali nie zawsze były takie same, sztaby złota czy srebra zwykle były dużych rozmiarów, a ważenie i dzielenie ich na mniejsze kawałki zajmowało wiele czasu. Pojawiła się więc praktyka, by te sztabki złota czy srebra lub innych metali szlachetnych dzielić, co okazało się trafne.

Zaczęto owe metale rozdrabniać na małe kawałki, które zwykle przyjmowały kształt pełnych lub spłaszczonych kulek. Z biegiem czasu zaczęto na nich bić pieczęcie znanych władców. Zapobiegało to fałszowaniu (zmniejszeniu faktycznej ilości danego metalu w kawałku) i psuciu, obniżaniu właściwej wartości środka płatniczego. Po nabiciu odpowiednich podobizn posiadacz nabitych kawałków metalu był świadom i pewien wartości danego „pieniądza”.

Przez setki lat krążki metalu, które pełniły funkcję pieniądza, były tworzone z kilku metali, jak brąz, srebro, złoto. Z biegiem czasu system bicia metali wykrystalizował się do użytkowania dwóch metali: złota i srebra. Takie krążki metalu z nabijanymi podobiznami nazwane zostały monetami.

Twórcami monet prawdopodobnie byli Fenicjanie. Gdy pojawiły się takie prywatne pramonety, już tylko krok dzielił ludzi od wprowadzenia na rynek pieniędzy bitych przez władze państwowe.

Pieniądze I Rzeczypospolitej

Historia polskiej waluty jest równie burzliwa jak dzieje naszej państwowości, a jej rytm wyznaczały przede wszystkim wojny, powstania i przewroty ustrojowe.

Państwo polskie powstało już w czasie zaawansowanego w Europie rozwoju gospodarczego, więc handel opierał się na metalowym pieniądzu. Były to zapewne przywożone przez kupców monety rzymskie lub arabskie. Za panowania Piastów, do czasów reform gospodarczych Kazimierza Wielkiego, pieniądzem polskim był denar. W czasie rozbicia dzielnicowego (XI-XIII w.) każdy z polskich władców miał ambicje, aby bić swoją monetę. Pierwsze denary prawdopodobnie były bite za czasów Mieszka I. Pieniądze są też częścią historii państwa i narodu. Denar z czasów Bolesława Chrobrego zawiera napis „Princes Polonie” i jest to najstarszy napis z nazwą naszego kraju. Swoje denary bili też inni książęta dzielnicowi: Bolesław Śmiały, Bolesław Krzywousty, Władysław Herman. Jednak w historii zapisał się złoty dukat Władysława Łokietka, gdyż zawierał w nazwie „złoty”.

Pierwszą prawdziwą reformę monetarną przeprowadził Kazimierz Wielki. Oparł się na mającym znaczenie w Europie groszu czeskim i wprowadził ujednoliconą pierwszą monetę polską. Oczywiście tamten grosz miał zupełnie inną wartość niż współczesny grosz i ze względu na brak szlachetnego surowca, jakim było srebro, liczba bitych monet była ograniczona, jednak nazwa monety „grosz” przetrwała do dziś.

Epoka Jagiellonów, z którą łączymy wiek złoty w kulturze, w dziedzinie finansów nie była złota. Nie kontynuowano reform ostatniego Piasta i pozwolono na dość duży chaos w pracy mennic. W 1496 roku sejm w Piotrkowie, na polecenie króla Olbrachta, ustanowił „złotego”, którego wartość równała się 30 groszom. Za czasów Jana Kazimierza w 1663 roku wprowadzono do obiegu monetę wybitą przez Andrzeja Tynfa – zarządcę królewskich mennic, która nazwano „tynf”. Był to okres wojen ze Szwedami i pieniądz był psuty i słaby, pozostawał jednak w obiegu i zapisał się w języku, w powiedzeniu „dobry żart tynfa wart”.

Kolejną próbę reformy podjął ostatni król polski Stanisław Poniatowski. Wycofał z obiegu pieniądze złej jakości, wprowadził solidne srebrne monety, na których po raz pierwszy w języku polskim pojawiła się nazwa „złoty”. Pierwszej emisji pieniądza papierowego dokonano w 1794 roku. Nie miało to jednak wielkiego znaczenia, gdyż wkrótce Polska straciła niepodległość i zaborcy powoli eliminowali polskie akcenty na pieniądzach, aż zastąpili je swoimi – rublami, koronami i markami.

Znaczenie reformy Władysława Grabskiego

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, na terytorium II RP były początkowo w obiegu marka niemiecka, korona austriacka i marka polska (na terenie Królestwa Polskiego). Jednym z pierwszych poważnych problemów gospodarczych było poprzez reformę podatkową i reformę walutową uporządkowanie finansów. Już 28 listopada 1919 Sejm II RP ustanowił, że polską walutą będzie „złoty” składający się ze 100 groszy. Zadecydowały o tym względy historyczne i to, że złoty był popularny i znany w świecie.

Warunki polityczne – wojna o ustalenie granic Polski i konieczność reformy w administracji polskiej, nie pozwalały na natychmiastowe zrealizowanie planów. W grudniu 1918 roku dekretem naczelnika państwa Józefa Piłsudskiego marka polska stała się prawnym środkiem płatniczym. W 1919 roku wycofano korony austriackie, a w 1920 i 1922 marki niemieckie. Kłopoty gospodarcze młodego państwa spowodowały hiperinflację i niepokoje społeczne. Ekonomiści polscy, na czele z ministrem skarbu, a później premierem rządu Władysławem Grabskim, przedstawili trzyletni plan uporządkowania sytuacji finansowej. Warunkiem powodzenia była konieczność zrównoważenia budżetu. Osiągnięto to różnymi sposobami; poprzez cięcia wydatków w administracji państwowej, niedotowania przedsiębiorstw, dyscyplinę podatkową itp. Koszty reformy były dotkliwe i bolesne. Obciążono nimi całe społeczeństwo, ale przede wszystkim warstwy zamożniejsze.

W lutym 1924 roku osiągnięto równowagę budżetową, w związku z tym zaprzestano emisji marki polskiej. Złoty stał się walutą państwową. Został zbudowany na całkiem solidnych fundamentach. Około trzydzieści procent pieniędzy w obiegu było zabezpieczonych w złocie i innych walutach obcych. W obiegu były nominały: 1, 2, 5, 10, 20, 50 groszy i banknoty 5, 10, 20, 50, 100 i 500 złotych. Co ciekawe, banknoty były już wtedy zabezpieczone znakami wodnymi. Warto zaznaczyć, że nasz złoty był walutą mocną w tamtych czasach, równą wartości ówczesnego franka szwajcarskiego.

Złoty czy euro?

Przez dwadzieścia lat nasza waluta narodowa, nasz złoty i jego emisja przez polskie mennice, pod nadzorem Narodowego Banku Polskiego, dobrze służył polskiej gospodarce. Okres II wojny i różne zawirowania polityczne następujące po niej, takie jak nagła (przygotowana w tajemnicy) wymiana pieniędzy w 1950 roku, uzależnienie złotego od polityki RWPG (Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej), a w rzeczywistości od rubla, wielka inflacja po ustrojowej transformacji w latach 90-ych, reforma Leszka Balcerowicza, bardzo zubożyły Polaków, ale przystąpienie do Unii Europejskiej (2004 rok) i otwarcie dla Polski rynków europejskich pozwoliło polskiej gospodarce na szybki rozwój i wyrównywanie dystansu do najbogatszych krajów UE.

We wszystkich zmaganiach gospodarczych niemały udział mają Polacy mieszkający i pracujący za granicą. Zawsze zasilają finansowo ojczyznę (np.: rola Polonii w odzyskaniu niepodległości, bank Smulskiego w Chicago), inwestują w Polsce, wspomagają finansowo swoje rodziny.

Obecnie Polska staje przed dylematem przyjęcia wspólnej unijnej waluty euro. Za przyjęciem przemawiają ułatwienia handlowe i gospodarcze, przeciw utrata części suwerenności politycznej. Sto lat walki o polityczną i gospodarczą niezależność, której symbolem jest nasza narodowa waluta, to okres co najmniej czterech pięciu pokoleń. Jeśli osiągnęliśmy w historii zwycięstwo pokojowe, to trzeba je utrwalać. Życzmy więc polskiej złotówce, która szczęśliwie przetrwała 100 lat, następnych stuleci.

Katarzyna Murawska

Najnowsze