Bogdan Kotnis
My, Polacy, powinniśmy już teraz formułować naszą spójną narrację odnośnie ataku Rosji na Ukrainę i ich pośredniego ataku na Polskę. Okno, w którym opinia światowa może być otwarta na głos Polski, może się zamknąć, zanim my zbierzemy nasze myśli. Czasu jest mało, a potrzeba wielka. Apeluję do polskiego rządu o powołanie grupy koordynującej taki wysiłek.
W czternastym dniu rosyjskiej wojny przeciw Ukrainie niektóre rosyjskie kanały internetowe zmieniają retorykę i zaczynają występować przeciw Putinowi. Nikt jednak nie sugeruje, że winę za barbarzyńską agresję ponosi rosyjskie społeczeństwo. Przez wieki Rosjanie wypracowali strategię agresji i kolonizacji, gdzie na wypadek niepowodzenia winą obciąża się jednostki u władzy, a nie większość społeczeństwa. Jest to klasyczna rosyjska „maskirowka,” czyli propaganda oszustw, kłamstw i mataczenia.
Rosyjscy żołnierze złapani do niewoli w Ukrainie płaczą i twierdzą, że nie wiedzieli, gdzie jadą. Większość z nich mówi, że byli wysłani na manewry. Nijak się to ma do rosyjskiej propagandy, której przez lata słuchają wszyscy Rosjanie.
Nie widzę, żeby Rosjanie przejmowali się tysiącami ofiar w Ukrainie. To, co do nich dociera, to że rubel spada do poziomu śmieciowej waluty, a niektórzy mają problemy z powrotem z wakacji w Dubaju lub Tajlandii. Rosjanie informują się, jak wyjechać z Rosji i pierwsze, co robią, to wyciągają ile tylko mogą z bankomatów w krajach takich jak Gruzja, Turcja, Węgry czy Włochy. Rosjanie w Turcji mogą dostać pobyt stały na dwa lata, jeśli kupią nieruchomość. Jest to otwarta droga do prania rosyjskich pieniędzy.
Rosjan martwi sytuacja płaczącego rosyjskiego sołdata złapanego w Ukrainie z kałasznikowem w rękach, ale bombardowanie ukraińskich szkół i szpitali nie jest dla nich priorytetem. Niewielu roni łzy nad zabitymi ukraińskimi dziećmi lub osobami w podeszłym wieku. Dla większości z nich bombardowanie Kijowa to problem Putina, ale nie Rosjan.
Nie spotkałem ani jednego Rosjanina, który walczyłby za demilitaryzację Kaliningradu, co byłoby początkiem zademonstrowania światu, że Rosja chce pokoju i współpracy, a nie wojny i agresji. Nikt też otwarcie nie krytykuje szykan i gróźb rosyjskich władz przeciw Polsce. Nikt z nich nie mówi o stworzeniu rosyjskiego funduszu pomocy ofiarom wojny lub rekompensacie dla Polski za poniesione straty. Zajmują się głównie ochroną i ukryciem swoich oszczędności i dochodów.
Powinniśmy identyfikować te tysiące przedsiębiorstw rosyjskich w Stanach Zjednoczonych, które powinny być niezwłocznie zamknięte, a jakiekolwiek ich dochody powinny być przeznaczone na odbudowę Ukrainy. Koszty poniesione przez Polskę powinny być skrupulatnie liczone i prawnicy powinni dopracować się procedur, jak wystąpić o kompensację do międzynarodowych struktur. Od początku fundusze na pomoc dla Ukrainy powinny zawierać koszt utrzymania ukraińskich imigrantów w Polsce i wydatki Polski na pomoc militarną dla Ukrainy.
Polska i Polonia powinny koordynować działania związane ze skutkami wojny hybrydowej. Czas najwyższy, żeby powołać grupę do pracy nad budowaniem wspólnej silnej narracji na arenie międzynarodowej z użyciem wszystkich mediów od prasy, poprzez radia, telewizję, po kanały internetowe. Powinien to być jeden z priorytetów polskiego rządu w nowej sytuacji geopolitycznej, która obowiązuje od czternastu dni.
Dr Bogdan Kotnis – działacz polonijny, dziennikarz, pisarz, filmowiec, właściciel Polonia Perspectives, prezes Polonia Global Fund, były dyrektor polskiej szkoły w Buffalo, NY.