ANDRZEJ DĄBROWSKI
Na początku XIX w. pojawiła się możliwość, by wyspy hawajskie zostały częścią Imperium Rosyjskiego. Gdyby tak się stało, dziś na ulicach Honolulu, zamiast angielskiego, rozbrzmiewałby język rosyjski.
W pierwszej połowie XVIII wieku, Vitus Bering, duński żeglarz w służbie carskiej Rosji, poprowadził dwie ekspedycje morskie w celu ustalenia, czy Azja i Ameryka są połączone. Chociaż nie udało mu się definitywnie rozstrzygnąć tej kwestii (doszedł do wniosku, że są oddzielone, ale nigdy nie przepłynął cieśniny oddzielającej oba kontynenty, nazwanej później na jego cześć Cieśniną Beringa) odkrył co innego. Żeglując wzdłuż Aleuckich Wysp i południowych wybrzeży Alaski, zauważył wielkie liczby rozmaitych zwierząt futerkowych. To dało początek rosyjskim wyprawom na Alaskę po rosyjskie „złote runo”.
Przez wiele lat trwał prawdziwy exodus myśliwych i handlarzy skór na Alaskę. W wyniku kilku dziesięcioleci intensywnych polowań liczba zwierząt w pobliżu wybrzeża wyraźnie się zmniejszyła i aby zaspokoić nieustający popyt na futra, myśliwi byli zmuszeni do stopniowego przesuwania się w głąb lądu. Powiększająca się odległość między terenami łowieckimi a wybrzeżem oceanu rodziła jednak poważne trudności. Niemal wszystko, czego potrzebowali myśliwi, musiało być dostarczone okrętami z Rosji i przetransportowane do coraz bardziej oddalających się od wybrzeża terenów polowań. Największym utrudnieniem był brak żywności. Górzyste tereny Alaski nie za bardzo nadawały się do produkcji pożywienia i musiało być ono przywożone z syberyjskich portów oddalonych o tysiące kilometrów. Niektóre rosyjskie okręty zatonęły w drodze na Alaskę i przez to transport żywności nigdy nie był regularny.
Z powodu coraz cięższych warunków, a przede wszystkim z powodu niedostatku żywności, indywidualni myśliwi, a nawet i ich zorganizowane grupy, stopniowo opuszczały Alaskę. Na koniec pozostało na miejscu tylko jedno, największe przedsiębiorstwo: Spółka Rosyjsko-Amerykańska, na czele której stał Aleksander Baranov. Sytuacja z brakiem żywności nie ulegała jednak poprawie, bo było o nią trudno nawet na Syberii. W związku z tym w 1799 r. podjęto dramatyczną decyzję o wysyłaniu na Alaskę żywności oraz innych potrzebnych rzeczy aż z portów bałtyckich. Postanowiono także szukać innych miejsc zaopatrywania się w żywność. Wtedy to zwrócono oczy na Hawaje (wówczas jeszcze nazywane Sandwich Islands).
W czerwcu 1804 r. po raz pierwszy rosyjskie okręty przybyły do Honolulu (wyspa Oahu). Król Kamehameha I przyjął je życzliwie i powiedział, że chętnie wysłałby do Sitka raz w roku okręt z żywnością w zamian za skóry morskich wydr. Ta dobra wiadomość nie dotarła jednak na Alaskę, ponieważ rosyjskie okręty odbywały podróż dookoła świata i z Honolulu udały się do Japonii. Pięć lat później Baranov, w dalszym ciągu nie wiedząc o obietnicy hawajskiego króla sprzed kilku lat, wysłał swój pierwszy okręt do Honolulu w celu zaopatrzenia się w sól. Pomimo że podróż zakończyła się sukcesem, przez następne kilka lat nie było żadnego kontaktu między Alaską a Hawajami. Spółka Rosyjsko-Amerykańska usiłowała w owym czasie założyć rosyjską kolonię w Kalifornii, bliżej Alaski, z nadzieją, iż to rozwiązałoby problemy z zaopatrywaniem się w żywność. Wysiłki Rosjan przyniosły jednak mizerne rezultaty i w końcu zdesperowany Baranov postanowił wysłać okręt do Honolulu.
W 1814 r. okręt Bering przybył do Honolulu. W pełni zaopatrzony wyruszył w drogę powrotną, ale kapitan Bennett dostrzegł w kadłubie niewielkie otwory, przez które woda przedostawała się do wewnątrz i zatrzymał się w zatoce Waimea na wyspie Kauai w celu dokonania reperacji. Na nieszczęście w nocy rozpętała się wielka burza i fale zepchnęły okręt w kierunku plaży na mieliznę. Król wyspy Kauai, Kaumualii, wykorzystał sytuację i przywłaszczył sobie wiele z nagromadzonych na okręcie rzeczy. Bezradny kapitan Bennett przy pierwszej okazji odpłynął na Alaskę i tam zaproponował, by Baranov odebrał własność siłą.
Baranov wolał jednak uciec się do dyplomacji. Niestety, żaden z Rosjan na Alasce nie nadawał się do negocjacji. Jedyną osobą, która mówiła po angielsku, był młody Niemiec, Georg Scheffer, pracujący na okrętach jako lekarz i jego to wysłał Baranov do Honolulu. Zadaniem Scheffera było nawiązanie przyjaznych stosunków ze zwierzchnikiem wszystkich hawajskich wysp, królem Kamehamehą I, oraz odzyskanie pozostawionego przez kapitana Bennetta okrętu wraz z całą jego zawartością. Scheffer przybył na wyspę Oahu, wręczył królowi list od Baranova i przedstawił się jako przyrodnik. Życzliwy król zaopatrzył go we wszystko, czego Scheffer potrzebował do swych naukowych badań i przyrzekł, że Rosjanie otrzymają zapłatę za wszystkie straty poniesione na wyspie Kauai. Po kilku miesiącach przybył do Honolulu drugi rosyjski okręt i Scheffer popłynął nim na wyspę Kauai. Tam wręczył miejscowemu królowi Kaumualii rozkaz króla Kamehameha I, by wszystkie zagrabione należności zostały Rosjanom zwrócone. Posłuszny Kaumualii przyrzekł spełnić rozkaz.
Łatwość, z jaką Scheffer osiągnął swój cel, skłoniła go do snucia fantastycznych wizji, które nie miały nic wspólnego z pierwotnym planem Baranova. Wykorzystując ignorancję i naiwność Kaumualii przekonał go, że to on powinien być królem wszystkich hawajskich wysp pod protektoratem potężnej Rosji. Obiecał mu także pomoc w wojnie z królem Kamehamehą I rezydującym na wyspie Oahu, bo taka niechybnie musiałaby nastąpić. Zawarto kilka niezwykle korzystnych dla Rosyjsko-Amerykańskiej Spółki kontraktów dotyczących zaopatrzenia w żywność czy w inne produkty, a także wybudowania na wyspie Kauai fabryki do wyprawy skór. Nadto, oddano Rosjanom do dyspozycji port Hennaray (dziś: Hanalei). Obsypany podarkami, Kaumualii podpisał wszystkie dokumenty „nie rozumiejąc co one oznaczają”.
Od tego momentu Scheffer zaczął zachowywać się jak wielki władca (jeden z historyków nazwał go „głupcem”). Wybudował fortecę i zatknął na jej szczycie rosyjską flagę. A kiedy następny rosyjski okręt przybył do wyspy Kauai, udał się do Honolulu i tam zaczął ostentacyjnie wrogo zachowywać się wobec króla Kamehameha I. Zraził tym do siebie nie tylko króla, ale także oburzonych amerykańskich i brytyjskich kupców, ponieważ kontrakty z Kaumualii przyznały Rosjanom de facto monopol na handel z wyspą Kauai. Skonfliktowany z najbardziej wpływowymi osobami na wyspach Scheffer zdecydował się na wyjazd do Chin. Pozostawił za sobą na Kauai wszystkich Rosjan i trzy okręty, ale przed wyjazdem sprzedał wszystkie przywiezione skóry, a pieniądze sobie przywłaszczył. Z Chin udał się następnie do Petersburga, gdzie znajdowała się główna siedziba Spółki Rosyjsko-Amerykańskiej.
Wcześniej, zaraz po podpisaniu traktatów z Kaumualii, Scheffer wysłał do Petersburga entuzjastyczny raport. Opisał w nim nie tylko niezwykłe i różnorodne bogactwa hawajskich wysp, ale przede wszystkim zaakcentował nadarzającą się sposobność do przyłączenia do Rosji wysp, które Kaumualii, namówiony przez niego, Rosji oferował. Władze Spółki miały bardzo mgliste pojęcie o dalekich wyspach na Oceanie Spokojnym i o warunkach tam panujących, a cały raport wydał im się zagadkowy. Niemniej jednak powiadomiły cara Aleksandra I o ofercie króla wyspy Kauai. Ostrożny car nie dał się przekonać, że jakieś państwo oddałoby dobrowolnie swoje terytorium innemu państwu i nie chciał podjąć żadnej ważnej decyzji w oparciu o tak skąpe informacje. Oferta była jednak intrygująca. Postanowił zatem wysłać na Hawaje swój okręt w celu rozpoznania sytuacji. Przesłał królowi Kauai podarki i medal z napisem: „Królowi Tomaree [drugie imię króla Kaumualii – AD], Władcy Sandwich Islands, w dowód uznania za przyjaźń dla Rosjan”.
Carski okręt odbywał jeszcze swoją podróż, kiedy na początku 1819 r. Scheffer dotarł do Petersburga. Czuł się jak wielki bohater i zażądał od władz Spółki nagrody za swoje dokonania. Naciskał, by Rosja zaanektowała wyspy hawajskie ze względu na ich strategiczne położenie na Pacyfiku i by Spółka jak najszybciej rozwinęła handlową działalność na wyspach. Twierdził, że zanim aneksja nastąpi, Rosja powinna mieć na Hawajach swojego konsula, który dbałby o interesy Rosji i że Spółka powinna wysłać tam człowieka z doświadczeniem, który umiałby zorganizować sprawny handel. Na oba te stanowiska zarekomendował siebie. Władze Spółki, wciąż nie rozumiejące w pełni złożonej sytuacji, a kuszone możliwością dużego i łatwego zysku, przystały w końcu, chociaż z oporem, na jego propozycje.
Szybko jednak skończyła się dobra passa Scheffera, ponieważ wiadomości o jego wyczynach dotarły wreszcie do Petersburga. Car Aleksander I nie chciał nawet słyszeć o Hawajach, a Spółka usiłowała teraz odzyskać pieniądze za skóry, które Scheffer sprzedał przed wyjazdem do Chin. Bronił się on jednak twierdząc, że potrzebował pieniędzy na powrót do Petersburga i że wszystko, co robił, włącznie z podróżą do Chin, miało na celu rozwój Spółki. Spółka swoich pieniędzy nie odzyskała, a skompromitowany Scheffer opuścił Rosję.
A ruiny rosyjskiej fortecy, już bez rosyjskiej flagi, w dalszym ciągu istnieją na wyspie Kauai. Są one jedną z atrakcji turystycznych wyspy.