czwartek, 21 listopada, 2024

Zapas ryżu

Po pandemicznym szaleństwie cały świat szybkimi krokami zmierza do normalności. Z pola widzenia znikają znienawidzone maseczki, otwierają się kolejne zakłady pracy i usługi, rozpędza się branża turystyczna i komunikacja. Niestety, od tych wszystkich reguł są wyjątki. Największy z nich to Chiny.

Tam komunistyczna partia, która wszystkim rządzi, wcale nie zamierza odpuścić i nadal Chińczycy są zamknięci w domach, nic nie mogą kupić, a firmy, które nie sprzedają, zwalniają pracowników lub w ogóle nie pracują. Ile to potrwa, wie tylko partia. Może kolejny miesiąc, a może – jak przewidują pesymiści – nawet do jesieni. Wtedy odbędzie się huczny zjazd partii i wybór jej przewodniczącego, którego wynik jest już chyba przesądzony. Obecny pierwszy sekretarz, rządzący od dwóch kadencji, będzie chciał wykazać, że Chiny sprawnie uporały się z pandemią, a póki co trwa surowy lockdown.

Szanghaj, finansowa stolica Chin zamieszkała przez ponad 26 mln ludzi, jest miastem wymarłym. Masowe testy nie omijają nikogo. Jeden przypadek zakażenia na osiedlu? Blokada przedłużona o kolejne dwa tygodnie dla wszystkich. Zakaz opuszczania mieszkań jest bezwzględny – nie wolno wyjść po sprawunki ani na spacer. Brak jedzenia? Dowiezie wspólnota mieszkaniowa w mniejszych lub większych ilościach. Kto ma zapas w zamrażarce, jest częściowo uratowany. Świeże warzywa czy owoce to prawdziwy rarytas.

Gospodarka Chin pogrąża się w kryzysie podobnym do tego, jaki nastąpił zaraz po wybuchu pandemii. A zamknięcia rozlewają się na kolejne prowincje, ogarniają powoli Pekin. Następuje spadek zakupów, kurczy się sektor usług. Firmy nie mogą produkować, podnoszą bez przerwy ceny albo zwalniają pracowników. Na pierwszy ogień idą najmłodsi pracownicy, praktycznie bez oszczędności. Nie mają z czego płacić czynszu, ani nawet wrócić do rodziców. Obrastają w kolejne długi.

Każda dziedzina gospodarki jest dotknięta polityką „zero Covid-u”. Szybkimi krokami nadchodzi w Chinach recesja. Spowoduje to spowolnienie eksportu, spowodowane m.in. gigantycznymi zastojami w portach.

Młodzi Chińczycy już planują emigrację. Najpopularniejszy kierunek to Grecja ze względu na łatwość uzyskania wizy, a także USA i Australia. Tymczasem świat z Europą i Ameryką na czele musi przygotować się na przyjęcie rykoszetem ciosu gospodarczego. Jakby własnych problemów było mało, problemy ekonomiczne za Wielkim Murem muszą zaowocować przerwami w dostawach i brakami towarów. A przy powszechnym uzależnieniu od chińskich towarów można sobie wyobrazić, czym to grozi.

Jacek Hilgier

pointpub@sbcglobal.net

Najnowsze