Nie trzeba być sportowym ekspertem, by stwierdzić, że polska ekipa na XXXII Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Tokio wypadła słabo. W ostatnim tygodniu trwania zawodów Polacy zdobyli tylko 10 medali. Najprawdopodobniej w ogólnym zestawieniu zdobędą ich mniej niż w poprzednich igrzyskach w Rio w 2016, gdzie Polakom wręczono 11 medali.
Skoro o ekspertach mowa, to sportowi komentatorzy polskich mediów i portali internetowych również nie stanęli na wysokości zadania. Przed wyjazdem do Tokio w polskiej prasie panował nieopisany hurraoptymizm. Szczycono się liczną, bo 215-osobową reprezentacją, w tytułach prasy co rusz pojawiało się zdanie, że Polska jedzie do Tokio po worek medali. Skąd ta pewność jeszcze przed rozpoczęciem zawodów, trudno odgadnąć. Wszystko bowiem wskazywało na to, że będą to wyjątkowo trudne i niespotykane zawody zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym.
Odbywały się one z rocznym opóźnieniem spowodowanym epidemią koronawirusa. Japończycy do końca wręcz się zastanawiali, czy ponownie nie odwołać zawodów. Ostatecznie zgodzili się na nie, jednak bez udziału publiczności na stadionach i halach sportowych. Już same te fakty powinny studzić nieco medalowe prognozy. Walka o medale przy pustych trybunach ma zupełnie inny wymiar i wydźwięk niż w obecności kibiców. Polskich w dalekiej Japonii nie byłoby co prawda wielu, ale gdyby byli, na pewno bardziej by pomogli naszym zawodnikom.
A tak od samego początku imprezy zaczynaliśmy od porażek. Przegrywaliśmy nawet w tych konkurencjach, w których początkowo wręcz skazywani byliśmy na medal. Najpierw przegrali kolarze i kolarki w wyścigu szosowym. Dalej liczono w Polsce na medal w tenisie. Nic z tego nie wyszło. Faworyzowana Iga Świątek przegrała w trzeciej rundzie z niżej notowaną Hiszpanką; jeszcze gorzej, bo na drugiej rundzie, zakończył swój występ Hubert Hurkacz.
Faworytami do zdobycia medalu, nawet złotego, byli nasi przedstawiciele w nowej dyscyplinie olimpijskiej koszykówce 3×3. Niestety zawiedli na całej linii. Wygrali jedynie dwa mecze i nie przeszli do decydującej fazy turnieju. Pozostając przy grach zespołowych, największy zawód sprawili polscy siatkarze. Przystępowali do turnieju jako obecni mistrzowie świata i byli zdecydowanymi faworytami. Jednak i oni przegrali decydujący o strefie medalowej ćwierćfinałowy mecz z Francją. Nad polską siatkówką wisi olimpijska klątwa, już od 17 lat Polacy nie potrafią przejść ćwierćfinału igrzysk olimpijskich.
Pierwszym medalem zdobytym w Tokio był srebrny wioślarek w finale czwórek podwójnych. Pierwszy złoty w lekkiej atletyce zdobyła sztafeta mieszana 4x400m. Następny dorzuciła Anita Włodarczyk w rzucie młotem. Mieliśmy jeszcze kolejny medal w wioślarstwie i w zapasach w stylu klasycznym.
Na kolejne trzeba będzie poczekać do następnej olimpiady w Paryżu.
Jacek Hilgier
pointpub@sbcglobal.net